Przedstawiam sie- mam 18 lat, zawsze myslalam, ze mam poukladane w glowce, ze mam generalnie wszystko, ale tak nie jest do konca.
Przyjaciol zbyt wielu nie mam, praktycznie nie mam ich wcale, mam za to wielu znajomych, ale z nimi blizszych kontaktow nie utrzymuje. Jestem osoba zdolna, z nauka problemow nie mam, a jesli sa to wynikaja tylko i wylacznie z mojego lenistwa i zaniedbania. Myslalam ze od roku jestem szczesliwa, ale prawda jest taka, ze zawsze mialam kompleksy. Jestem gruba.
Ta strona bedzie opowiadac o mojej akcji "odchudzanie po raz 1140" i o tym jak ona przebiega. Czy po raz 1140 zabraknie mi sil, czy zniechece sie juz po dniu numer 2 gdy zobacze kurczaczka albo nalesniki z bita smietana..? W styczniu mam studniowke, musze wygladac slicznie, a chce schudnac tak 10 kg. Mierze 1, 61 a waze jakies 58. Mam wystajacy brzuch, szerokie uda i cellulitis nawet na lydkach. Obrzydliwe. Przez ten caly czas wmawialam sobie, ze uroda jest sprawa drugorzedna, wazna jest osobowosc, charakter ale to sciema.